AKTUALNOŚCI

 Wróć do strony głównej

black and silver fountain pen

wizja świata

A gdyby wcielił się w antylopę kudu

zauważylibyśmy?

a gdy wcielił się w galilejskiego chłopca

zauważono?

zwierzęta nie mają grzechu 

pierworodnego

ofiara z barana rogami uwikłanego w zaroślach

jak palestyńskie, ukraińskie, syryjskie czy kongijskie kobiety

dzieci

jak ofiary ekwadorskich karteli narkotykowych

bezimienne

zwierzęta ofiarne wracają

do swego stworzyciela

ale tu już ich nie ma

historia się powtarza

historia się nie powtarza.

 

 

B.

Po śmierci jej oczy

Pozostały oczami szczeniaka

A uszy pachniały ciastem miodowym jak wtedy

Gdy cieszyliśmy się latem w dwa tysiące czternastym roku

Popękałem

Cały

pierwszy raz od śmierci matki

przytłoczyła mnie rozpacz rozstania

Ile znaczy żywe ciało

Wspólnota cielesna

Święta materia oddechu

Wcielenie Śmierć

Opłakiwanie Czekanie

Przeszłość Teraźniejszość

Nie do wiary

 

Nadeszło Nic

Nastawiałem ziemniaki

chciałem zjeść ze szpinakiem czosnkiem i jagnięciną

nie chciałem

zadzwonił Aleksander pytając o mój gatunek wyrazu

pytanie ukryte pod płaszczem

czarownika Ludolfa

tempest – pamiętam to jej słowo

córki wywołującej na pustyni ducha

Runcifala

 

mogłem być szczęśliwy ale zamknięto wrota

pan młody był pijany

nie odbierał telefonu

 

nie mam nic do powiedzenia

rozpaczam

 

nie modlę się o zbawienie ani potępienie

nie wierzę już w nic

ani w przyszłość lepszą

ani w ducha ani w ciało

tylko w zwątpienie i piekło na ziemi

wierzę

 

***

Lepiłem bałwana z dziećmi z pierwszego małżeństwa

Marchewka dwa kije węgiel w oku mgła

Na guziki zapięta koszula w trumnie mankiety niedbale

Niewidoczne dla Psa o imieniu Nero

Bałwan na skraju lasu otrzymał imię Mieszko

Był styczeń dwa tysiące dwudziestego dziewiątego roku

Bałwana lepiłem ja - przed śmiercią żywy jeszcze ale obojętny -

I dzieci: Marlena, Tobiasz i Rafał

Przez chwilę zastanawiałem się ile czasu minęło od wygłoszenia przemówienia noblowskiego

Josifa Brodskiego denerwowałem się że wśród największych wymienił swoich

a przecież mówił o prywatności i sile poezji oddając hołd historii

nie potrzebowałem świateł ale zanurzenia w śniegu w słońcu w mchu

los bałwana smutny topliwa kreatura

coraz cieplejsza ziemia

pogrzeb z rana nie krzyżuje zbytnio planów żałobników

ani matki i dzieci z pierwszego małżeństwa

małżeństwa rozumianego jako związek miałczyzny i termizoplety.

 

Pocztówka z Ar-Rajjan

Pustynia zamieniła się w zieloną trawę rozpiętą

pod niebami milionów głodnych chwil

Głodni i głodni chwil pozostaną głodni

pustynia pochłonie trawę po igrzyskach

 

Dziewiętnasty wiek nieprzylegający do dwudziestego

kolejny w trzeciej dekadzie nietrwały jak śnieg w Warszawie

i Lublinie w grudniu

Tamtego roku

 

Nie zawsze wiadomo co myśli W swoim świecie

introwertyk pośród bezsnów i rozmów o Islandii

placówka dyplomatyczna w Tiranie dwieście pięćdziesiąt kilometrów stąd

Erlent! Złaź Kocie! Jazda na gapę opóźnienia pociągów

bez utrudnień Ryba prawie na pół krasnoludki w kącie

 

Głównym zajęciem ludzi-zombie były próby wczucia i zrozumienia

Wszystkiego szorstkiego felis catus tęskni

za mną naprawdę Podchodzi bliżej gdy słyszy mój głos

Czy chce zabić zombie w świecie bezprzerażeń

Pasażer na gapę

 

gospodarz sadu

stałem się jak On

z a w i o d ł e m

tylko że ja

n i e   r o z k a z u j ę

aniołom

myślałem o tym

w sadzie

zbierając jabłka

nie powiedziałem o tym

ani ojcu

ani bratu

Teksty Najnowsze

11 marca 2025